czwartek, 12 stycznia 2017

03 "Nie pozwól mi odejść"


Kiedyś już udało mi się zetknąć z twórczością autorki za sprawą ''Przypadków Callie i Kaydena'', dlatego bardzo się ucieszyłam kiedy przyjaciółka podarowała mi "Nie pozwól mi odejść".
Przeczytawszy kilka recenzji, nie do końca wiedziałam czego tak na dobrą sprawę mogę się spodziewać. Było wiele negatywów i opinii, że autorka nie wykorzystała swojego potencjału. Moim jednak zdaniem Sorensen naprawdę całkiem nieźle poradziła sobie z tym tematem.


Widzę to w twoich oczach, niczym plamę na słońcu

Z jednej strony schematyczna opowieść z cyklu "new adults". Dwójka nastolatków, wielkie problemy i rozwijające się miedzy nimi uczucie. Jednak mimo wszystko coś mnie do tego schematu ciągnęło, bo z biegiem przeczytanych kartek, schemat przestawał być schematem i wprost nie mogłam się oderwać od historii.

Pocałunek był częścią powodu. Zatrząsł ziemią, skradł nasze oddechy, zatrzymał serca i wystraszył mnie śmierć, bo przez niego wypłynęły na wierzch uczucia, których wcześniej nie doświadczyłam. 


Ella i Micha - czyli główni bohaterowie - przez całe swoje życie mieszkali na sąsiednich podwórkach. Uczyniło to z nich nierozłącznych przyjaciół, którzy zawsze mogli na sobie polegać. Wszystko zmieniło się jednak w momencie kiedy Ella niespodziewanie zniknęła. Nikt na dobrą sprawę nie wiedział co się z nią dzieje, łącznie z Michą, który załamał się po jej wyjeździe.
Jakie było więc jego zdziwienie, gdy Ella po ośmiu miesiącach z powrotem pojawia się w rodzinnych stronach. Nie wyglądała jednak jak dawna Ella - czarne kreski zrobione eyelinerem zniknęły, tak samo jak czarne ciuchy i ciężkie buty. To wszystko zastąpiono idealnym dziewczęcym wyglądem, jakim w "poprzednim" życiu gardziła. Nie zachowywała się też jak stara, pyskata wersja siebie. Zaczęło to martwić Michę, który chciał odzyskać swoją dawną przyjaciółkę. Dlatego też obiecał sobie, że przebije się przez jej mur i jakoś do niej dotrze.

Zabierz mnie w głąb siebie, wpuść do serca Nigdy nic nie szepnę, nigdy się nie poddam. 

Samobójstwo, choroba, kłopoty w domu. To tylko nieliczne tematy poruszane w "Nie pozwól mi odejść", czyli w historii, która naprawdę podbiła moje serce. Bardzo podobał mi się fakt, że autorka relacjonuje historię z perspektywy obojga bohaterów, wplatając w to jeszcze retrospekcję.
Na moje nieszczęście kolejny tom tej historii nie został przetłumaczony na język polski, dlatego nie mogę się jeszcze zagłębić w dalsze losy Elli i Michy.
Tymczasem pierwszą część tej historii oceniam na siedem z plusem.

A wy ? Czytaliście może ?




1 komentarz:

  1. Nie słyszałam o niej, ale nie dziwię się ;) Nie siedzę w new adult i nie bardzo się tym tematem interesuje.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń