niedziela, 5 marca 2017

13 "Dręczyciel"


"Wczoraj trwa wiecznie. Jutro nigdy nie nadejdzie dla ciebie..."
Kiedy pierwszy raz czytałam tę książkę w wolnym tłumaczeniu, nie zapowiadało się, że zostanie ona wydana na polskim rynku. Możecie się więc jedynie domyślać jak bardzo byłam zachwycona, kiedy na jednym z blogów recenzenckich przeczytałam post dotyczący zapowiedzi lutego i ujrzałam tam "Dręczyciela". Praktycznie cały miesiąc czekałam aż w mojej ulubionej księgarni internetowej obok tej pozycji pojawi się "Dodaj do koszyka". I teraz w końcu mam swój własny egzemplarz tego cuda, który jest jednym z moich ulubionych jeśli chodzi o new adults. I jeśli podobnie jak ja kochacie taką tematykę, to mówię Wam MUSICIE sięgnąć po tą historię 

"Byłeś moją burzą, moją chmurą gradową, moim drzewem w ulewie. Kochałam te wszystkie rzeczy i kochałam ciebie. Ale teraz? Jesteś jak pieprzona susza. Myślałam, że palanci jeżdżą tylko niemieckimi samochodami, ale okazało się, że dupki w Mustangach też mogą zostawić blizny." 

Jared i Tate znają się niemalże od zawsze. Dorastali w sąsiednich domach i byli nierozłączni. Wszystko zmieniło się jednak w wakacje przed pójściem do pierwszej klasy liceum. Chłopak po powrocie z letniego wyjazdu nie przypominał dawnego siebie. Co więcej, nie chciał mieć nic wspólnego z Tate, ale zamiast zacząć ją ignorować, Jared zmienił się w dręczyciela. Próbował zmienić jej życie w piekło i zgorszyć w oczach szkolnych kolegów. Bohaterka była jednak zbyt słaba, żeby odpowiadać na zaczepki i poddawała się nim. Stała się ofiarą. Wszystko zmieniło się jednak w momencie, kiedy wróciła z rocznego pobytu w Paryżu. W Tate coś odżyło. Zaczęła się stawiać i obiecała sobie, że już nigdy nie uroni przez Jareda choćby jednej łzy. Ale czy to postanowienie okaże się do zrealizowania ? Czy naprawdę można przekreślić najlepszego przyjaciela, mimo że wydaje się, że on przekreślił cię już wieki temu ?

"Ale to, co w sobie tłumisz, tylko cię osłabia."

Jeśli oczekujecie od książki, tego że wciągnie was niemalże od pierwszych stron, to "Dręczyciel" jest właśnie taką historią. Nie oznacza to oczywiście, że po prologu nie można się oderwać, ale jeśli będziecie już w połowie, to obiecuje Wam, nie zmrużycie oka dopóki nie dobrniecie do końca.
Penelope Douglas naprawdę napisała cudowne new adults. Uwzględniła wszystko to, czego oczekuje od takiej właśnie historii. Była przyjaźń, tajemnica, uczucie między bohaterami, a poza tym książka była moim zdaniem naprawdę dobrze napisana, a bohaterowie świetnie wykreowani. Mimo, że większość postrzega pewnie Jareda jako niezłego drania, to ja zakochałam się w jego osobie, tak samo jak w postaci jego najlepszego przyjaciela - Madoca. Wydaje mi się, że gdyby nie on, ta historia nie byłaby aż tak cudowna.
Z tego co wiem, mają zostać wydaje kolejne części tej historii i ja osobiście nie mogę się już doczekać, kiedy kolejne książki tej autorki znajdą się na mojej półce. Tymczasem "Dręczyciela" oceniam na mocną dziewiątkę i mam nadzieję, że podobnie jak pokochacie tę opowieść.

9 komentarzy:

  1. Chetnie bym przeczytala te ksiazke.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać, choć lista obowiązuje cały czas :D Moim zdaniem jest to bardzo ciekawy wątek, również pod względem psychologicznym. A ja jestem taki psycholog - amator od rozkminki, więc pociąga mnie ta książka, nie powiem :D

    Pozdrawiam, Oliwia Zjadam Szminkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieje, że uda ci się ją przeczytać.

      Rownież pozdrawiam 😄

      Usuń
  3. Słyszałam już różne opinie o tej książce. Brzmi dość ciekawie, ale nie jestem jeszcze do końca przekonana, a co najmniej nie na teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że jesli będziesz miała trochę czasu, to warto sięgnąć po tą książkę XD

      Usuń
  4. Z chęcią przeczytam! Ciekawi mnie książka i ta zmiana chłopaka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam, mam nadzieje, ze ci sie spodoba ^^

      Usuń