wtorek, 10 stycznia 2017

02 "November 9"



Nie mogę powiedzieć, że jej wybór złamał mi serce, bo to oznaczałoby, że wciąż mam całe serce, które można złamać.

Kiedy ktoś pyta mnie o to, kto jest moją ulubioną autorką książek o miłości, zawsze bez wachania odpowiadam Colleen Hoover. Ta kobieta podbiła moje serce "Hoppeless" i od tamtej pory wracam do niej za każdym razem i z niecierpliwością czekam na nowe historię. Nie mogłam dlatego też darować sobie "November 9", którą dostałam od mojego wspaniałego Mikołaja na klasowe mikołajki. Nie żałuje ani minuty, którą przeznaczyłam na przeczytanie tej książki. Hoover po raz kolejny podbiła moje serce i stała się przyczyną morza wylanych łez i nieprzespanych nocy.

Nigdy nie będziesz w stanie się odnaleźć, jeśli  zatracisz się w kimś innym.

Wiecie za co najbardziej kocham twórczość Colleen Hoover ? Za to, że jej bohaterowie są z krwi i kości, że ja jako czytelniczka mogę się z nimi utożsamiać i przez kilka chwil żyć ich życiem. Autorka nigdy nie wciska nam kitów i nie kreuje idealnych bohaterów,  których jedynym problemem jest to co zjedzą na kolację. Mają przeróżne wady, swoje własne dziwactwa i problemy, z którymi przychodzi im się mierzyć. Tacy są również Fallon i Ben, czyli główni bohaterowie "November 9".


Jedną z rzeczy, o których zawsze staram się sobie przypominać, jest to, że każdy
ma blizny. – mówi. – Wielu z nich ma gorsze ode mnie. Jedyną różnicą jest to, że moje
są widoczne, a większości ludzi nie.
9 listopada to szczególna data, życie Fallon zmieniło się wtedy o 360 stopni. Wraz z pożarem, który ledwo przeżyła, spłonęła również nadzieją na wymarzoną karierę aktorska i wspaniałe życie. Od momentu wypadku dziewczyna zamknęła się w sobie, stała się niepewna i wyobcowana. Było to spowodowane przede wszystkim licznymi i widocznymi poparzeniami, jakich doznała. Jej podejście zmieniło się jednak dwa lata później, kiedy w rocznicę wypadku poznała Bena - uroczego pisarza, który uratował ją podczas konfrontacji z ojcem. Między bohaterami zaczęła tworzyć się więź, on dał jej trochę pewności siebie, ona stała się jego muzą. Jednak na nieszczęście chłopaka, Fallon następnego dnia miała przeprowadzić się na drugi koniec kraju, aby podbijać Broadway. Bohaterowie wymogli jednak wcześniej na sobie obietnicę, że będą widywali się każdego 9 listopada, aż do momentu osiągnięcia przez nich 23 roku życia. A potem ? Potem albo będą ze sobą, albo zapomną i odejdą.


Była jedyną, którą chciałem dzisiaj przy sobie i oto jest. Tylko dla mnie. Ponieważ tęskniła za mną. Jesli nie będzie ostrożna, możliwe że się w niej zakocham.

Okay, może ten pomysł na spotykanie się jedynie raz w roku jest trochę szalony i pewnie w prawdziwym życiu nie do realizowania. Kiedy jednak czytałam "November 9" zapomniałam o moich początkowych uprzedzeniach i całkowicie pochłonęły mnie słowa autorki. Zdania zachwycały i wywoływały przeróżne emocje , a zmierzając do każdego kolejnego 9 listopada nie mogłam się już doczekać zakończenia. Nie dlatego, że się nudziłam, ale byłam już tak zestresowana, bo absolutnie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej książki, to gorąco zachęcam. Myślę, że nie pożałujecie i będziecie się przy niej naprawdę dobrze bawić. Ja tymczasem oceniam ją na 9 z plusem i czekam na kolejne opowieści tej autorki.


A wy ? Czytaliście ? Podzielacie moją miłość do Colleen Hoover, czy może wręcz jej nienawidzicie ?


Recenzja bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej 2017 (http://www.posredniczkaa.pl/2017/01/olimpiada-czytelnicza-edycja-2017.html?showComment=1483885425606#c1087183321868915479 

Liczba stron: 320






4 komentarze:

  1. Też uważam, że Colleen jest najlepszą autorką książek o miłości ♥ November 9 to moja ulubiona (obok Hopeless :>) książka tej autorki! :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Hopeless i November 9 to rownież moje ulubione książki ❤️ Z jej twórczości nie przypadło mi go gustu jedynie Never Never

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie było mi dane czytać tej książki, ale coraz bardziej mnie do niej ciągnie. Autorkę bardzo lubię, a i dużo pozytywnych opinii na temat tej pozycji czytałam. Chyba czas zakupić "November 9".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jest naprawdę świetna, a "November 9" po prostu cudowne :)

      Usuń