piątek, 27 stycznia 2017

08 "Chłopak który stracił głowę"



Przed sięgnięciem po "Chłopaka który stracił głowę", nie czytałam tak naprawdę żadnych recenzji. Zachęcił mnie raczej opis, ciekawa okładka i ciągle pojawiające się posty na Facebooku promujące tę właśnie opowieść. Po przeczytaniu zapowiedzi, stwierdziłam, że autor wymyślił coś nowego, a przynajmniej ja nie spotkałam się dotychczas z czymś podobnym. Mieliśmy poznać 16-letniego Travisa, który cierpiał na nieuleczalnego raka. Choroba wyniszczała jego organizm, aż w końcu ciało przestawało nadawać się do jakiegokolwiek użytku. Kiedy chłopak już w pewnej mierze pogodził się z nadchodzącym odejściem, pojawiła się szansa. Został zaproszony do udziału w eksperymencie, który mógł zmienić jej los. Nie widząc innego wyjścia, bohater decyduje się na poważny zabieg. Budzi się pięć lat później. Nic nie jest jednak tak jak powinno. Najlepszy przyjaciel i dziewczyna są już dorośli. Rodzice skrywają przed nim poważny sekret, a on sam musi ponownie zmierzyć się z licealnym koszmarem, tym jednak razem bez wsparcia ukochanych bliskich. 

Wierzcie mi: życie może się zmienić z fajnego i udanego w jakieś gotyckie smuty szybciej, niż będziecie w stanie powiedzieć: "Ostra białaczka limfoblastyczna."

Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia budzicie się jak ze zwykłej drzemki. Nic nie jest jednak tak, jak zapamiętaliście. Najbliżsi się postarzeli, zalewają się łzami na wasz widok. Ponadto wasze ciało, do którego zdążyliście się już przyzwyczaić przez tych kilkanaście lat, zostało wymienione na nowe. Najprawdopodobniej lepsze, a co najważniejsze, zdrowe.Media na całym świecie aż huczą na wasz temat. Dlaczego ? W końcu nie codziennie przechodzi się zabieg przeszczepienia głowy do innego tułowia. Jesteście jedną z dwóch osób, które: "(...) kopnęła śmierć w tyłek, jakby była burym kundlem. " 
Mówi się, że kiedy ktoś umiera, wraz z nim umiera jakaś cząstka nas wszystkich. I pewnie dlatego to musi tak boleć. Przez całe życie tracimy różne części siebie, aż w końcu nie mamy już nic do stracenia.

Whaley w swojej książce stworzył nowy etap życia Travisa. Przedstawił go jako osobę, która nie może pogodzić się z utraconą przeszłością i za wszelką cenę próbującą ją odzyskać. Jednak od jego ostatniego spotkania z bliskimi minęło już dobrych pięć lat. Wszystko tak naprawdę uległo zmianie. Rodzice skrywają przed nim poważny sekret, najlepszy przyjaciel dziwnie się zachowuje, a ukochana dziewczyna.,, Ma narzeczonego i bez wątpienia nie jest nim główny bohater.
 Nie możemy marnować całego życia na obsesyjne myślenie, o tym, jak to było przedtem. bo to zdecydowanie nie pomaga.

Książka na pewno nie jest historią miłosną, tak jak obiecuje inny świetny pisarz - John Green, którego recenzja została umieszczona na okładce. Opowieść jednak mimo wszystko mi się spodobała. Nie jest może jakaś głęboka, zaskakująca, czy trzymająca w napięciu, ale autor wykreował naprawdę świetnych bohaterów/ Wprost zakochałam się w Hattonie, najlepszym przyjacielu Travisa z nowego życia. "Może i był żydem, ale jego prawdziwą religią były dziewczyny."  
"Chłopak który stracił głowę" idealnie nadaje się na wolny wieczór, możemy się trochę pośmiać, czasem też wywrócić oczami na dziecinne zachowanie Travisa.


 Moja ocena 6/10 

12 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce, jednak nie jestem przekonana. Niby w moich stylu, jednak z drugiej strony historia mnie nie zachęca, a przeczytane przeze mnie recenzje tym bardziej przemawiają za porzuceniem tej powieści gdzieś daleko na liście książek "do przeczytania". Świetny blog, obserwuję!
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Królewskiego wygnańca"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie jest jakaś spektakularna i z perspektywy czasu trochę żałuje, że nie przeznaczyłam czasu i funduszu na coś innego.

      Usuń
  2. Mam planach, ale nie wiem, czy w tych bliższych czy w tych dalszych

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam raczej w momencie kiedy świetne pozycje z listy zostaną już wyczerpane.

      Usuń
  3. No tak, dobra na wolny wieczór, niezła rozrywka, ale ja spodziewałam się jakiegoś wielkiego hitu, a do bestsellera niestety jej daleko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zbyt wielki rozgłos dla tak średniej treści.

      Usuń
  4. Chętnie przeczytam, bo pamiętam, że w tamtym roku wszyscy zachwycali się tą książką, a tu jakoś tak wyszło, że ja jej nie czytałam. :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  5. Średnio podobała mi się ta książka. Głównie za sprawą infantylnego bohatera, który na każdym kroku mnie irytował... ;-)
    Pozdrawiam
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem książka nie była katastrofą dzięki postaci Hattona.

      Usuń
  6. Jeśli trafię to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dużo słyszałam o tej książce ale już sama nie wiem czy się na nią skusić...

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka już jest na mojej liście czytelniczej. :)

    OdpowiedzUsuń